Dołącz do na już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś!

wtorek, 13 grudnia 2016

Od Alexis do Drago C.D.

Wysłałam sygnał Drago mówiący " Och, ja to załatwię, skarbie".
- Właśnie widzę - popatrzyłam na Jane z bezradną miną - No nic, trzeba będzie użyć siły, jak po dobroci nie działa.
Zaczęłam iść do syna z zadowoloną miną po czym bez namysłu wzięłam go za kark. On na początku pisną cicho, a potem zaczął wierzgać i krzyczeć "Puść mnie, ale już!"
- Chyba zapomniałeś kto tu rozkazuje - mówiłam niosąc go w zębach.
Kiedy już wyszliśmy z jaskini poczułam jakiś obcy zapach. Po minie Drago poznałam, że on też nie rozpoznał tego zapachu. Po chwili zobaczyłam wilczycę ok. 2 lata. Miała złote oczy i grzywkę i czarno - biały tułów razem z pyszczkiem. Odłożyłam Jake'a i poczęłam kierować się z groźną miną w stronę nieznajomej, ona za to lekko się uśmiechnęła. Może to był szpieg? Chociaż wątpię - nie znam żadnej wrogiej watahy.
- To teren watahy  Wolves Of The Dark Modnight - mówiłam z groźbą w głosie - albo dołączasz, albo wynocha.
- Dołączam - rzekła stanowczo.
- Dobrze - uśmiechnęłam się, ale oczywiście fałszywie - Jestem Alexis, a ty?
- Lea.
Szczerze mówiąc nigdy nie spotkałam się z takim imieniem, ale było nawet ładne.
- Okay, będziesz wojowniczką, chyba, że masz zdolności zielarza, medyka lub szpiega.
- Szpiega, umiem być niewidzialna i mogę neutralizować inne moce.
To było już podejrzane...
- Super. Więc... Witaj w naszej watasze. Znajdź sobie jakąś jaskinię.
Gdy Lea odeszła ode mnie wróciłam do mojej nowej rodziny. Zauważyłam, że Drago był lekko zmieszany.
- O co chodzi? - zapytałam zdziwiona.
- Alexis... W watasze nie ma przecież szkółki!
- Emmm... - zacięłam się. Zaczęłam myśleć nad tym gdzie możemy pójść, bo nie zamierzam uczyć dzieci sama. Wtedy wydumałam - Kraina Smoków! Tak!
Zauwarzyłam, że wszyscy się na mnie dziwnie patrzyli.
- Drago, przywołaj Fire'a! Lecimy do Krainy Smoków! - zowałałam triumfalnie.
Drago chyba dopiero wtedy zrozumiał o co mi chodzi. Wydał z siebie charakterystyczny dźwięk. Po chwili był już przy nas smok. Dzieciakom zaświeciły się oczy, a gęby otworzyły na widok wielkiego smoka z potężnymi skrzydłami.
- Wow - zawołały wolno z podziwem i uśmiechem.
Wsadziłam Jane, a Drago Jake'a na smoka. Później razem weszliśmy na Fire'a.
- Lecimy do mojego ojca.
Fire na rozkaz podniósł się z ziemi. Po chwili byliśmy na miejscu. Drago rozmawiał ze smokiem od naszych nowych szczeniakach.
Weszliśmy do komnaty Hrabii Roventora. On szybko odwrócił się, a na jego tearzy zagościł szeroki uśmiech.
- Oh, wietajcie! - powiedział mój..ojciec? - Cieszę się, że was widzę - przytulił mnie i Drago, a potem przywitał się z dziećmi.
Jane bardzo się cieszyła na widok swego nowego dziadka, ale Jake był temu obojętny. Widziałam, że mu nudno.
- Chciałbym z wami porozmawiać - hrabia spojrzał na mnie i Drago - a wy dzieci... Monique zaprowadzi was do szkoły.
- Dobrze - odpowiedziała słodko uśmiechnięta Jane.
- Taa, spoko... - odzrzekł znudzony Jake.
Znowu zaczyna?
- Auć! - spojrzał na mnie zły, a ja odpowiedziałam mu na to tym samym i ppwiedziałam niemo "zachowuj się!"
  Roventor kliknął łapą jakiś guziczrk na swoim płaszczu, a chwilę później pojawiła się jedna ze służących ta Monique.
- Od teraz będziesz opiekunką tych małych cukierków - spojrzał uśmiechnięty na szczeniaki, a po chwili znów spojrzał się na służącą i przybrał poważną minę - zaprowadź je do szkółki.
Po chwili Monique i szczeniaków już nie było i w komnacie byliśmy sami.
- Chodzi o ślub - rzekł hrabia Roventor - Drago dobrze wie o tym, że trzena wziąć ślub zanim będzie miało się dzieci.

Drago? ŚLUB!!! xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz