Dołącz do na już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś!

niedziela, 12 czerwca 2016

Od Papiz do Shadowa CD

W zasadzie na początku wcale nie zamierzałam patrzeć jak poszło Shadow'owi, w końcu to jego prywatna sprawa, ale jako jego pani-psychiczna-psycholog stwierdziłam, że powinnam się o tym wszystkim dowiedzieć pierwsza. W każdym razie, dokończyłam z Alexis rozmowę na temat jaskini, którą wybrałam i znów byłam wolna. Alexis pobiegła do swojego chłopaka. Chyba wszyscy tu mają swoją 'miłość życia'. Udałam, że wymiotuję, po czym ruszyłam truchtem przed siebie. Za dużo tu tej miłości, bleh.
Nagle usłyszałam wrzask, który najpierw skojarzył mi się z kimś rannym, ale później usłyszałam słowa wyraźniej. W dodatku wadera się śmiała.
- Odpowiedz no! - krzyczała wadera. Nokota? Tak, to chyba była ona. Więc Shadow naprawdę wziął się w garść. Uradowana postanowiłam, że jednak zerknę na efekty mojej 'pracy'. Niestety, chyba nie trafiłam na dobry moment, mimo że oczywiście tego nie zauważyłam. Nokota stała gdzieś dalej z poważną miną, a Shadow oddalał się. Akurat w moją stronę. Pewna, że idzie mi podziękować za motywację, uśmiechnęłam się i zaczęłam klaskać. Shadow spojrzał na mnie bez słowa, w oczach miał smutek i gniew. Mina mi zrzedła. Co poszło nie tak?
Basior wyminął mnie i podszedł dalej. Rzuciłam spojrzenie na Nokotę, ale stała bokiem i nie patrzyła na nas. Wydawała się być w szoku. Potruchtałam za Shadow'em.
- Ei, Shadow! - wydarłam się. Jego imię w moich ustach zabrzmiało jak 'Szejduał". Cóż, taki akcent.
Basior zatrzymał się, ale nie odwrócił. Niemal czułam jak gniew w nim narasta. Zanim zdążył wybuchnąć, zaczęłam paplać.
- Shaddy, no i jak, powiedziałeś jej?
- A nie widzisz? - burknął zduszonym głosem. Stał wciąż tyłem do mnie. Obeszłam go powoli.
- I co odpowiedziała? - drążyłam temat, inaczej nic bym z niego nie wyciągnęła. Shadow pociągnął nosem, zakaszlał i spojrzał na mnie gniewnie.
- Nic! Nic nie powiedziała! Wszystko zepsułem! Przez ciebie!
- What?! - wydarłam mu się prosto w pysk. Spojrzał na mnie zaskoczony, jakby jego wściekłość nagle wyparowała. - What?! Ty baranie! To zamiast daj jej czas, żeby odpowiedziała, zamiast poczekać, żeby jej szok minął, bo przecież nie codziennie przyjaciel wyznaje ci miłość.... To ty zwiałeś jak szczeniak z podkulonym ogonem, który dostał kosza od rówieśniczki?!
Wpatrywałam się w niego płomiennym wzrokiem, niemal żądając nim odpowiedzi. Shadow milczał,  zerkając na mnie ze zdumieniem i jakby przestrachem.


Shaddy? xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz