*Kilka dni później*
Minęło już kilka dni od porodu. Szczeniaki otworzyły już oczy i czas było posłać je do wilczej szkoły. Patrzyłem z radością na moje maleństwa. Byłem tak szczęśliwy.
- Hej, czas do szkoły drogie dzieci! - powiedziała Alex, a ja podszedłem do niej i pocałowałem na powitanie.
Dziwnie się czuję. Te zmiany, to wszystko dla mnie takie nowe. Całe moje życie opierało się na wychowaniu mnie jako Smoczego Księcia. Miałem poślubić Alicję i żyć z nią w udawanym szczęściu. Ale teraz... Wszystko jest kompletnie inaczej. Znalazłem waderę mojego życia, mam dwójkę wspaniałych dzieci. Żyć, nie umierać.
- Dzieci, co powiedziałam? Idziemy do szkoły! - mówiła Alex.
- No właśnie, słuchać mamy! - powiedziałem pieszczotliwie.
Chciałem przytulić szczeniaki do siebie. Jane podbiegła do mnie szybko, a Jake nawet na mnie nie spojrzał tylko siedział w koncie wpatrzony w ziemie.
- Jake stało się coś? - zapytała Alexis.
- Nic... -burknął. - Nie chce iść do tej głupiej szkoły!
- Ale synku! Musisz chodzić, inaczej nie wyrośniesz na silnego wilka.
On na to nic nie odpowiedział.
- On strzelił focha mamo! - powiedziała Jane.
Spojrzeliśmy porozumiewawczo na siebie z Alex. Ehhh i co my z nim zrobimy?
Alex?? Brak weny. R.I.P Cat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz