Byłam niezmiernie szczęśliwa. On żyje. Chciałam teraz rzucić się mu na szyję i powiedzieć mu, jak bardzo mi na nim zależy. Nie zniosłabym tego, gdyby odszedł, albowiem jest on jedyną tak bliską mi osobą. Nie potrafię opisać tego, co do niego czuję. Kiedy jest przy mnie czuję się bezpieczna i szczęśliwa. Co to jest za uczucie, kiedy zależy tobie na kimś bardziej niż na sobie?
- Ty... - warknął Demon.
Oboje gwałtownie się odwróciliśmy i spojrzeliśmy na Demona. W jego oczach widać było, że zaraz się na nas rzuci. Przeszedł mnie dreszcz, ale wiedziałam, że musimy się w końcu z nim zmierzyć. Wiedziałam, że sama będę musiała sobie z nim poradzić. Bastard nie da rady walczyć. Jednak została jeszcze jedna nadzieja - Axa (której zapomniałam, ale cii xd). Poleciałam Bastardowi, żeby sprawdził co się dzieje z Axą, zaś ja postaram zatrzymać Demona. Nie czekając na jego pierwszy ruch, ruszyłam biegiem w jego stronę.
Czas przestać się bać. Czas przestać uciekać. Czas położyć temu kres. Czas zakończyć tę wieczną wojnę. Czas zacząć normalnie żyć.
Nagle poczułam napływ mocy. Nie wiedziałam co się dzieje. Czułam, że rosnę w siłę. Czułam, że jestem gotowa go pokonać. To ta chwila. Już w myślach widziałam jak powalam go na ziemię. Już widziałam jego cierpienie.
Byłam już coraz bliżej niego, przygotowałam się do skoku i zwinnie odbiłam się od ziemi. Demon przygotował się na mój skok, bo uczynił to samo.
- Ty... - warknął Demon.
Oboje gwałtownie się odwróciliśmy i spojrzeliśmy na Demona. W jego oczach widać było, że zaraz się na nas rzuci. Przeszedł mnie dreszcz, ale wiedziałam, że musimy się w końcu z nim zmierzyć. Wiedziałam, że sama będę musiała sobie z nim poradzić. Bastard nie da rady walczyć. Jednak została jeszcze jedna nadzieja - Axa (której zapomniałam, ale cii xd). Poleciałam Bastardowi, żeby sprawdził co się dzieje z Axą, zaś ja postaram zatrzymać Demona. Nie czekając na jego pierwszy ruch, ruszyłam biegiem w jego stronę.
Czas przestać się bać. Czas przestać uciekać. Czas położyć temu kres. Czas zakończyć tę wieczną wojnę. Czas zacząć normalnie żyć.
Nagle poczułam napływ mocy. Nie wiedziałam co się dzieje. Czułam, że rosnę w siłę. Czułam, że jestem gotowa go pokonać. To ta chwila. Już w myślach widziałam jak powalam go na ziemię. Już widziałam jego cierpienie.
Byłam już coraz bliżej niego, przygotowałam się do skoku i zwinnie odbiłam się od ziemi. Demon przygotował się na mój skok, bo uczynił to samo.
Nagle wszędzie rozbłysło światło.
Dobro i zło spotkało się.
Nagle upadłam na ziemię i nie mogłam uwierzyć własnym oczom - wyglądałam zupełnie inaczej. *Moja sierść lśniła niesamowitym blaskiem. Nie miałam już krótkiej, brudnej sierści tylko śnieżnobiałą, puszystą pierzynkę. Moje włosy były długie i falowane, a co najlepsze zostałam obdarowana potężnymi skrzydłami. Jednak nie wszystko się zmieniło - czarna łata nadal została na mojej łapie.* Wyglądałam cudownie - niczym córka Van.
Historia się powtórzyła.
- Teraz się mogę z tobą zmierzyć Demonie! - podniosłam się i uroczyście ogłosiłam szczerząc kły w stronę mojego kuzyna.
- Ze mną nie wygrasz! - warknął i ruszył w moja stronę.
Gdy był blisko mnie podleciałam do góry, by zaatakować go z zaskoczenia. Wgryzłam się mu w kark, a następnie powtórzyłam czynność kilkukrotnie. Do walki przyłączyła się również Axa, która wybudziła się dzięki Bastardowi. Razem z Axą byłyśmy pewne, że to koniec, że Demon już nigdy się nie podniesie, a jednak...
Demon był sprytniejszy. Kiedy chciałam ugryźć go w szyję, by odciąć mu dopływ powietrza to on to wykorzystał i ugryzł mnie w mocno kark, a następnie rzucił mną o skały, gdzie leżał Bastard.
- Daenerys? - wyszeptał Bastard resztkami sił.
- To koniec... - odpowiedziałam. - Jeżeli Axa go teraz nie pokona... To możemy się pożegnać...
Wilczyca nadal dzielnie walczyła z Demonem, ale widać było, że nie ma już sił. Czy to był już koniec?
- Bastard... Ja... Mogę się ciebie o coś zapytać? - wyjąkałam.
- Tak, jasne. Pytaj o co chcesz - uśmiechnął się basior.
- Jak nazywa się uczucie, kiedy zależy ci bardziej na kimś niż na sobie?
- Miłość - odparł Bastard, po chwili zastanowienia. - A czemu pytasz?
- Bo ją do ciebie czuję.
Wtedy poczułam coś dziwnego, zrozumiałam coś...
Miłość - z nią pokona się najgorsze zło.
Bastard? :3 Ta walka z Demonem jest strasznie skomplikowana xD
* - Wygląd tymczasowy, ponieważ narysuję go moim nowym tabletem graficznym xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz