- Dante... - szepnąłem patrząc prosto w niebieskie oczy wilczycy.
Po chwili chwyciłem waderę za łapę. Samica spojrzała na mnie jakby nieco zmieszanym wzrokiem. Nic jednak nie powiedziała.
- Tak bardzo chciał bym cię zrozumieć. - Zacząłem. - Najpierw mówisz mi takie rzeczy a zaraz potem uciekasz lu zaczynasz mnie unikać. Nic z tym nie robię bo nie chcę Cię zranić. Ale Dante... to boli. Boli, bo nie wiem czego ty tak naprawdę ode mnie oczekujesz. - Wziąłem głęboki wdech. - Ja już nie wiem co mam robić, co myśleć.
Zauważyłem, że Daenerys spuściła wzrok. W tamtej chwili zwątpiłem czy powinienem był to mówić. Niedaleko nas rozległ się jednak skowyt. Axa! Wilczyca leżała na ziemi. Dodatkowo demon z tryumfem przyciskał ją do ziemi. Położyłem uszy po sobie. Wiedziałem, że muszę się pośpieszyć. To w końcu mogły być nasze ostatnie chwile życia.
- Daenerys, nie wiem co sobie teraz o mnie pomyślisz ale chcę abyś wiedziała, że Cię kocham. - Uniosłem jej pyszczek tak aby spojrzała mi w oczy. - Wybacz jeśli to co zrobię Ci się nie spodoba. Chcę jednak móc ten ostatni raz się do Ciebie zbliżyć.
Pocałowałem Daenerys nim ta zdążyła cokolwiek powiedzieć. Z początku wyczuwałem z jej strony opory. Już po chwili jednak odwzajemniła mój pocałunek. Spojrzałem na samicę z lekkim uśmiechem, po chwili jednak mój uśmiech gdzieś znikł.
- Dante? Co się z Tobą dzieje? - Zapytałem widząc jak jej futro zaczyna emanować dziwnym blaskiem.
Wadera szybko spojrzała na swoje ciało.
- Nie jestem pewna ale... - Po chwili spojrzała na mnie pełnym determinacji wzrokiem - Bastard, ufasz mi?
- Czekaj, nie rozumiem o co chodzi z tym pytaniem. - Stwierdziłem widząc, że Demon jest coraz bliżej nas.
- Czy mi ufasz? - Powtórzyła pytanie.
- Tak ale o co... - Nie dokończyłem gdyż samica mi przerwała.
- Zamknij oczy.
Miałem obawy, nie byłem pewien czy faktycznie powinienem zrobić to co mi każe. Z drugiej jednak strony powiedziałem już, że jej ufam. Gdybym tego nie zrobił okazało by się, że wcale tak nie jest. Zrobiłem to z ciężkim sercem jednak zamknąłem oczy. Po chwili, mimo iż moje oczy były zamknięte miałem wrażenie, że dotarło do mnie jasne światło.
- Możesz już otworzyć oczy. - Usłyszałem głos Dante.
Miejsce w którym teraz byliśmy wyglądało zupełnie inaczej. Pod moimi łapami zamiast piasku znajdowała się teraz soczyście zielona trawa.
- Daenerys... gdzie my jesteśmy? - Zapytałem. - I co się tak właściwie stało?
Nie zdążyłem jednak usłyszeć odpowiedzi gdyż wadera upadła prosto na ziemię.
- Dante! - Podbiegłem szybko do samicy aby sprawdzić co się stało.
Daenerys? Dowiemy się co się stało XD?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz