- Pff, na pewno - burknęłam. Odwróciłam się, dając w pysk Demonowi ogonem i odeszłam przed siebie. On przez chwilę stał w bezruchu, gdy nagle parsknął:
- Możesz sobie iść ile chcesz, ale i tak nigdzie nie dojdziesz.
- Może i tak, ale przynajmniej będę z dala od ciebie - zaśmiałam się. Jeszcze nigdy nie udawało mi się mówić do niego takim tonem. Zawsze się go bałam, a teraz - patrze na niego z góry. Sama się sobie dziwiłam, ale zarazem byłam z siebie dumna. Demon nic mi potem nie odpowiedział.
Przechadzając się po pustkowi zastanawiałam się kim jest Axa. Słyszałam kiedyś owe imię, ale nie mogę sobie nikogo takiego przypomnieć - tylko wielka biała plama.
*Bastard*
-Uh... Uważaj trochę, co? - warknęła wilczyca, otrzepując się z ziemi. Bastard nic nie odpowiedział, tylko patrzył z nadzieją w gwiazdy. Wilczyca patrzyła się na niego, gdy nagle coś w niej pękło. Musicie wiedzieć, iż Axa była dobrą wilczycą. Wcale nie chciała złego, a robiła to wszystko bo tak jej nakazano. Jako szczeniak nie była akceptowana przez inne wilki. Nikt jej nie kochał, nie lubił. Ale za to miała niezwykłą moc - potrafiła przemieniać się w kogo tylko zechcę. Była tzw. "Podmieńcem" (za dużo kucyków Pony xD). Może i posiadała wielką moc, ale oddała by ją za to by mieć kogoś przy sobie. Była nie lubiana z powodu swojego wyglądu. Możecie zadać takie pytanie: ale skoro jest tym Podmieńcem to czemu nie może zmienić się w jakaś ładną wilczyce? Dlatego, że Podmieńcy żywią się miłością, a iż nie była ona kochana przez nikogo to nie miała siły na trwalszą przeminę. Wszystkie szczeniaki były puchate, słodkie i milusie, zaś ona chuda, brzydka oraz nawet straszna. Axa miała granatową sierść z czarnymi znamionami. Była bardzo chuda jak na wilka z wyraźnie widocznymi żebrami. Posiadała duże czerwone oczy budzące grozę wśród innych oraz mysi, czarno-biały ogon.
Z charakteru była dobrą, pomocną i pogodną wilczycą, co bardzo jest sprzeczne z jej wyglądem. Gdy ktoś był w niebezpieczeństwie ona zawsze była pierwsza do pomocy, ale gdy kogoś uratowała to nigdy nie otrzymała podziękowań tylko słyszała teksty takie jak: "Fuu! Odejdź ode mnie!", "Sam bym sobie poradził bez twojej pomocy!", "Zostaw moje szczeniaki, ty potworze! Nie widzisz, że się ciebie boją? Nie dziwię się im...". Zawsze była odtrącana, ale nie pokazywała tego, że jest smutna czy coś. Z jej twarzy nigdy nie znikał promienny uśmiech. Pewnego razu Axa spotkała Demona, a stało się to zaraz po tym jak Dante wraz z Bastardem uwolnili go z podziemia. On skłonił ją do czynienia zła. Kazał jej być taka, jak inne wilki są dla niej, a potem zaproponował jej układ - ona zawsze będzie żyć jako piękna Daenerys, a on zaś będzie najpotężniejszym wilkiem na ziemi. I udało by się to in gdyby nie to, że Bastard poznał, że jest fałszywa.
- Ty, kimkolwiek jesteś - gdzie jest Daenerys? - warkną w końcu Bastard.
- Ja... - Axa wybudziła się z transu, już miała mu powiedzieć, ale przemówiła sobie, że już nie jest tą starą, dobrą Axą - Nie wiem, a nawet gdybym wiedziała to i tak bym ci nic nie powiedziała.
- Gadaj! - Bastard rzucił się na nią.
Po chwili milczenia Axa odzyskała swój dawny wygląd.
Bastard?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz