Kiedy wadera odchodziła, już chciałem powiedzieć "No to do zobaczenia!" ale widząc minę Nokoty postanowiłem nic nie mówić. Nie wiem dlaczego ale kiedy wracaliśmy do niej trochę podejrzanie nam się przyglądała. A może jest zazdrosna? Tylko pytanie o co. O przyjaźń? To nie ma sensu. Trwała cisza, komunikowaliśmy się tylko poprzez wzrok. Tylko przez to. Nie było o czym gadać. Tyle. W sumie to teraz trochę brakuje mi tego gadulstwa Papiz. Serio. Może to się wydawać dziwne ale no przynajmniej z kimś rozmawiałem.
-Shadow? -zapytała się mnie po chwili Nokota.
-Tak? Coś się stało?
-No bo wiesz... to, co wtedy powiedziała Papizwokazik o tym, że ja ci się podobam to prawda, czy ona zrobiła ci to na złość?
Nie wiedziałem co powiedzieć. Kłamać czy nie? Ale ja przecież nie umiem kłamać. Nigdy nie umiałem. Postanowiłem pójść do Papiz, ale jakoś nie podejrzanie.
-Wybacz na chwilę. -wstałem i pobiegłem w kierunku, w którym szła Papizwokazik. Po krótkiej chwili zauważyłem ją i Alexis, które coś ustalały. Pewnie wybór jaskini, jak zawsze. Schowałem się za krzakiem, ale Papiz to i tak zobaczyła. Super. Ta to zauważy wszystko i wszędzie.
-Shadow, co ty kurde robisz? Za krzaczkiem się chowasz, serio?
Nie wiedziałem co z siebie wydukać, więc wstałem i powiedziałem jej wszystko. Co do jednego słowa. Wadera słuchała dokładnie i z czasem na twarzy pojawił jej się znów ten dziwny i za razem straszny uśmiech.
Papiz? Szału nie ma ale zawsze coś xd (i tak, możesz tak na mnie mówić XD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz