Leżałem kilka chwil i nic nie mówiłem. Jednak postanowiłem wybaczyć waderze, nie wiem dlaczego.
-Ok, wybaczam ci. -powiedziałem odwracając się. Wadera uniosła uszy do góry i się uśmiechnęła. Tylko czekałem na falę "Dzięki, dzięki, dzięki, dzięki..." i się doczekałem. Dosłownie po kilku sekundach.
-Dzięki, dzięki, dzięki, dzięki, dzięki, dzięki, dzięki, dzięki!!! -słowa te roznosiły się donośnie po całej jaskini.
-Czekaj... Nokota została tam sama? -zapytałem po chwili.
-No. A co, miała iść ze mną? Wszystko jej wyjaśniłam, będzie ok. -odpowiedziała mi Papiz zadowolona z siebie.
-To może do niej pójdziemy? Ma być tam sama?
-No dobra. A możesz mi coś powiedzieć? Ale szczerze. -zapytała mnie się poważnie.
-Wal śmiało. -powiedziałem niewzruszony. Pewnie będzie to coś w stylu "A jak będziesz wilkiem-demonem to wyczarujesz mi małego demona?".
-A tobie serio podoba się Nokota? -zapytała się mnie. Zamurowało mnie. Nie wiedziałem co powiedzieć, bo mogła to później gdzieś wykorzystać. No ale jak raz powiedziałem, że jest ładna to co. Miałem teraz kłamać?
-No... tak. -powiedziałem cicho. Było to dziwne, bo Papiz tylko pokiwała głową i powiedziała:
-Ok. To chodźmy.
W sumie to jej się trochę boję. W sensie Papizwokazik. Jest zagadkowa i znam ją tylko jeden dzień, a rozmawiamy ze sobą jakbyśmy znali się całe lata. Aczkolwiek przyznam się, że kogoś mi ona przypomina. Ale wracając. Poszliśmy razem do Noty, a Papiz przez całą drogę coś do mnie mówiła.
-Wiesz, pewnie ciekawisz się, dlaczego to powiedziałam, no wiesz wtedy. Bo wiesz, stary trochę mnie wtedy wkurzyłeś, stary i musiałam się jakoś odegrać jak to ja, stary no i tak wyszło. No ale ty mi już na szczęście wybaczyłeś, stary i mam nadzieję, że to było szczere i takie wiesz, jak przyjaciel i przyjaciółka no i wiesz, stary no.
-Tak, tak... -kiwnąłem głową bo nie wiedziałem do końca co powiedzieć. Doszliśmy do miejsca naszego spotkania i na szczęście Nokta tam była.
-Czy już wszystko się wyjaśniło? -zapytała się nas wadera.
-Pewnie! -powiedziała Papizwokazik i objęła mnie łapą. Ja tylko przytaknąłem i uśmiechnąłem się. Może i wyglądało to trochę sztucznie, ale co mam robić, skoro znamy się tylko kilka godzin?
Papizku? (przeczytałam to, co napisałaś na chacie więc wszystko rozumiem ♥)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz