W
zasadzie, kiedy już powiedziałam, co chciałam i patrzyłam się radośnie
na Shadow'a, rada, że wygrałam, kiedy Nokota zaczęła się na nas dziwnie
patrzeć, kiedy Shadow po prostu odwrócił się i poszedł - zrobiło mi się
jakoś głupio. Miałam nadzieję, że to nie zmieni nic między nimi. Po
prostu zaczął mnie wkurzać, więc stwierdziłam, że sobie z niego
zażartuję. Chyba jednak takie żarty niezbyt mu się podobały. Wywróciłam
oczami, przeprosiłam Nokotę, wytłumaczyłam jej, że miał to być tylko
głupi żart i pobiegłam "błagać o wybaczenie" fochniętego Shadow'a.
Przed jaskinią zaczekałam, aż Shadow pozwoli mi wejść, ale w środku
zalegała cisza. Z całą pewnością był w jaskini, ale raczej nie chciał
mnie widzieć. Zastukałam łagodnie łapą o podłoże.
- Mogę...? - spytałam cicho ponownie. Nie doczekawszy się
odpowiedzi, wsunęłam się do jaskini. Shadow leżał na posłaniu tyłem do
wejścia. Odchrząknęłam i przysunęłam się bliżej.
- Yhm... Shadow...? Sorki... Ja... - zawahałam się, nie wiedząc, co
powiedzieć. Shadow wciąż milczał. W końcu parsknęłam, zdegustowana
swoją 'delikatnością' i usiadłam obok basiora.
- Shadow, no... Wybacz. To nie miało tak być. - pokręciłam głową. -
To miał byc tylko głupi żart. No wiesz... Takie słowne przepychanki,
rozumiesz. Jak kolega z kolegą. Mam nadzieję, że pomiędzy tobą a Nokotą
nic to nie zmieni. - zawahałam się. - Będziecie mogli się razem śmiać z
takiej jednej, głupiej wadery, co plotła co jej ślina na język
przyniesie. - zaśmiałam się, ale wyszło to dość sztucznie i gorzko. Nie
wiedziałam, co jeszcze mogłam zrobić, żeby Shadow mi wybaczył. W końcu
to on pierwszy zaczął się wkurzać na moją gadaninę. Eh...
A Shadow wciąż uparcie leżał i milczał.
Shadow? Mam nadzieję, że zostanie to Papiz wybaczone xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz