Patrzyłam się przez chwilę na Shadow'a, uśmiechając się uśmiechem dr
Caligari. Tym, który niektórzy uznawali za straszny, a który ukazywał
moje prawdziwe oblicze naukowca.
Shadow musiał być serio zagubiony, skoro pytał mnie o to, co ma odpowiedzieć swojej dziewczynie.
Zastanowiłam się. No tak, może byli po prostu przyjaciółmi, a Shadow
czuł do niej coś więcej, ale nie chciał niszczyć tej przyjaźni między
nimi... Spotkałam się już z czymś takim.
- Słuchaj... - westchnęłam. - Potrafię wyczuć emocje w głosach wilków.
Słyszę, że coś jest na rzeczy. Kiedy o niej mówisz twój głos brzmi
inaczej, radośniej, jest w nim taka... - pstryknęłam pazurami, starając
się znaleźć odpowiednie słowo. Shadow czekał cierpliwie. - Taka...
Mistyczna nuta. Mówisz o niej z szacunkiem, ale takim... Innym. No
wiesz, taka nuta magii, bym rzekła. - przewróciłam oczami. Nie umiałam
tego wyjaśnić. Jak kogoś kochasz, to po prostu jego imię brzmi w twoich
ustach inaczej. Słychać to.
Spodobała mi się ta myśl, więc powtórzyłam ją Shadow'owi na głos.
- Rozumiesz? Według mnie powinieneś jej powiedzieć, co do niej czujesz.
Ale to twoja sprawa. Zrobisz jak zechcesz. - spojrzałam mu w oczy.
Shaddy? Papiziak taki psycholog xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz