Dołącz do na już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś!

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Od Shadow'a do Papiz C.D.

Alexis najwidoczniej była przeciwna temu pomysłowi. Fakt, może i było to niebezpieczne, ale czego nie robi się dla kolegi z watahy?
- Powiedz nam chociaż, dlaczego nie. -powiedziała Papizwokazik, a Betha stanowczo pokręciła głową i rzuciła:
- Możecie zginąć, możecie zostać schwytani przez lu...
- To co? -przerwałem waderze.- Przecież Styxx'owi grozi większe niebezpieczeństwo niż nam. Musimy mu pomóc. Poza tym, i tak tam pójdziemy.
- Dokładnie. Więc... chodźmy. -powiedziała Nokota. Wyminęliśmy Alexis, ale ta za nami krzyknęła:
- Dobrze, róbcie co chcecie, ale pamiętajcie, że jeśli bez pozwolenia wyjdziecie poza granice watahy, zostaniecie z niej wyrzuceni!
Staliśmy tyłem do Bethy. Nie wiedzieliśmy co robić, w końcu zależało nam na tym, aby tutaj być. Prawda? W końcu jako jedyny odwróciłem się i podszedłem do wadery z triumfującym uśmiechem.
- Czego chcesz? -zapytałem się jej.
- Chcę, abyście wrócili z tego miejsca żywi. -odpowiedziała mi.
- Ok, więc dlaczego nie chcesz nas puścić, hm?
- Ponieważ po 1. musicie stamtąd wrócić, a po 2. musicie być żywi. Wszyscy.
- A co jeśli poszłabyś z nami?
- Wataha zostałaby bez opieki. Nie ma opcji, nie idziecie. A teraz rozejdźcie się do waszych jaskiń. No, już! -dała znak łapami i sama odeszła. Wróciłem więc do naszej grupki z grymasem na pysku. Wszyscy wszystko słyszeli, więc wyglądali równie mizernie jak ja.
- Nie możemy tak tego zostawić. -warknęła wściekła, a nie smutna jak inni Papiz.
- Wiemy, ale przecież Alexis wyrzuci nas z watahy... -odpowiedziała Nota waderze.
- Ale przecież ja nie należę do waszej watahy. -powiedział Augoustus.
- Ale my cię tak nie zostawimy. Przecież sam nie dasz sobie rady... -zrezygnowany rzuciłem.
- Shadow, jakie masz moce? -zapytała się mnie Nokota.
- Mogę to sprawdzić, poczekajcie. Ale wiecie, nie odpowiadam za cofnięcie czasu czy coś. -odwróciłem się od wilków i próbowałem się skupić. Jednak koncentracja nagle przychodziła, a nagle odchodziła. W końcu stało się coś dziwnego, jakbym urósł czy coś.
- Em... Shadow? Tak trochę stałeś się smokiem. -krzyknęła do mnie Nokota.
Jeszcze tego brakowało. Dlaczego? Ale w sumie... Są jakieś plusy.
- Ej, a spróbuj polatać. -zaproponował Augoustus.
- Ok... spróbuję... nie odpowiadam za uszkodzenia waszego ciała. -wziąłem zamach skrzydłami i wzniosłem się w powietrze. Rzeczywiście, było to przyjemne, ale po chwili znów zamieniłem się w wilka. Kiedy latałem. Szkoda, że tego nie przewidziałem. Zamknąłem oczy i modliłem się, abym przeżył. Po chwili znalazłem się na ziemi. Otwarłem oczy i przed sobą zobaczyłem Nokotę.
- Em...
- Nie pytaj. -ucięła Nota i puściła mnie z uścisku.
- Więc tak jakby nie możemy się stąd wyrwać... -zrezygnowany i obolały powiedziałem.



O Boże, ale to było nudne ;-; Sorry XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz