Podczas gdy Shadow bawił się swoimi mocami, ja zniecierpliwiona
przechadzałam się w tą i z powrotem po już udeptanym przeze mnie pasie
ziemi. Nie mieliśmy czasu, żeby trwonić go na takie głupoty jak
przekonywanie Szanownej-Pani-Betha-NIE!, musieliśmy działać natychmiast,
jeśli nie chcielibyśmy wyjść z jaskini pewnego ranka i zastać przed nią
kilka kości, postrzępione futro i radośnie wyszczerzony do nas
zielonkawy dym.
- Dobra... - mruknęłam cicho. - To moja walka...
Wilki odwróciły głowy w moją stronę.
- Co mówiłaś? - spytał Shadow. Podniosłam łeb i spojrzałam na niego
krótko, odwracając wzrok i spoglądając następnie na Nokotę. Najdłużej
patrzyłam w oczy Augoustusowi.
- Powiedziałam... - powtórzyłam, tym razem głośniej. - Że to moja walka. Innymi słowy, mam pomysła.
Zobaczyłam, że Augoustus przewraca oczami ze zbolałą miną.
- Nic się nie bój, nie jakiś bardzo MÓJ... Jeśli wiesz, co mam na
myśli... - żachnęłam się. Wyraźnie odetchnął z ulgą, jednak wciąż był
spięty.
- Mianowicie? - zapytała Nokota, przechodząc spojrzeniem ode mnie do
Augoustosa i na odwrót. Kątem oka wpatrując się w wysokiego basiora
otworzyłam pysk, po czym go zamknęłam, nie wiedząc, czy na pewno dobrze
ten pomysł przyjmą. Ale mój przyjaciel już zorientował się jakiż to
niezwykły pomysł przyszedł do mej głowy. Wytrzeszczył oczy.
- What? Nie! To nie wchodzi w grę. - spojrzał na mnie hardo.
Westchnęłam.
- Augi... To jedyny sposób. Ona cię nie zna. Nawet cię nie widziała. Pomyśli, że zrezygnowaliśmy, a tymczasem... Nie wszyscy.
- Nie! - warknął. - Już powiedziałem, że nie! Czy to ma dla ciebie w ogóle jakieś znaczenie, co o tym myślę?!
- Ma, przecież wiesz... - żachnęłam się, zerkając na niego z dołu z miną wyrażającą czystą niewinność.
- Ekhem. - wtrącił się Shadow. Razem z Nokotą patrzyli się na nas dziwnie. - Można wiedzieć, o czym mówicie?
Pokiwałam głową z entuzjazmem, ale Augi w tym samym czasie pokręcił
swoją. Zmierzyliśmy się wściekłym wzrokiem, po czym spojrzałam ponownie
na parę.
- To mój pomysł, ja mam prawo się na jego temat wypowiedzieć, Augi. Ty
będziesz miał czas, żeby przedstawić swoje obiekcje... kiedy indziej. -
rzuciłam mu spojrzenie a'la wkurzony nauczyciel i usiadłam przed
Shadow'em i Notą.
- Otóż... Jak już ci mówiłam, Shadow... Jestem wilkiem niezgody.
Troublemakerem. Dzięki temu mogę zamienić się ciałem z innym wilkiem.
No, nie tylko ciałem, ale pomińmy ten fakt. Zatem, zamienię się ciałem z
Augoustusem, przez co ja będę mogła iść po Epidaurusa, a jednocześnie
zostanę w watasze. Rozumiecie, Alexis będzie tak myśleć. Augoustusa nie
widziała, nie wie, że ktoś taki istnieje. Więc... Shadow, Nota i Augi
pójdą powiedzieć Alexis, że zrezygnowaliśmy z pościgu. A tymczasem ja
wymknę się z terenu watahy niezauważona. Umiem się ukryć, nie musicie
się o to martwić, że ktoś mnie zauważy. - uśmiechnęłam się krzywo. -
Więc, co wy na to?
Zapadła cisza. Shadow zerknął na Nokotę, ona na niego. Basior wziął głęboki oddech i podniósł łeb, patrząc na mnie.
- A co z nami? - spytał prosto z mostu. Na to pytanie nie miałam
odpowiedzi. Nie wiedziałam jak można przemycić wilki z terenu watahy
tak, by jednocześnie w niej zostały.
Shadow? Naprawdę nie wiem, jak was przemycić, chyba że masz kołdrę niewidkę xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz