Po tym, co się stało postanowiłam się przejść. Rozmyślałam nad tym, co się wydarzyło.
Może dobrze, że tak się stało?
Chociaż może żle zrobiłam?
Może przesadziłam?
NIE!
Te myśli krążyły mi po głowie. Po dłuższym namyśle poczułam się zmęczona. Zaczęłam iść do jaskini i się z tym przespać. Może wtedy będzie lepiej. Kiedy byłam u progu celu usłyszałam moje imię. Drago mnie wołał.
- Drago?
- Alexis, chciałem porozmawiać - zaczął poważnie - tylko proszę, nie wyganiaj mnie, ani nic. Porozmawiajmy szczerze, jak cywilizowane wilki. Powiedz mi czym zawiniłem, dlaczego jesteś na mnie zła, proszę.
- Po pierwsze: opowiadałeś mi tą historię, jakbyś chciał, bym była zazdrosna, a poza tym w momencie spotkania z Dante zawsze będę myśleć o waszych pocałunkach, a ty przecież nigdy nie zobaczysz Jake'a, prawda? Po drugie i tak chciałam, żebyśmy dali sobie czas, bo to jest zbyt szybko - rzekłam stanowczo.
- Rozumiem... A będziemy chociaż przyjaciółmi? - zapytał z nadzieją w głosie.
- Tak, będziemy, lecz na razie nic więcej. A teraz chciałabym iść spać.
Ułożyłam się na swoim leżu i powoli zamykałam oczy.
- A, jeszcze jedno! Mógłbyś popatrolować trochę teren watahy? Dzięki.
- Okay... - westchnął. Były to już ostatnie słowa, jakie usłyszałam.
Drago? Wybacz, że takie krótkie, ale wena mnie nie odwiedziła :/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz