Ojciec postawił mnie w bardzo trudnej sytuacji. Wiem, że objęcie tronu to mój obowiązek, ale kochałem moją watahę. Przeżyłem tam tyle pięknych chwil z Alexis. Nagle przyszedł mi na myśl pewien pomysł...
- A gdyby, gdyby tak połączyć watahy?
Ojciec spojrzał na mnie pytająco.
- Władze w obydwu watahach objęła by Daenerys, alfa mojej watahy. Ale oczywiście to będzie jej wybór.
Ojciec uśmiechnął się do mnie i stwierdził, że to dobry pomysł.
- To kiedy mogę się spotkać z tą Alfą Daenerys?
Już chciałem powiedzieć, że jej nie ma, ale Alex mnie wyprzedziła:
- Nie ma jej. Na czas jej nie obecności to ja sprawuję tu władzę - powiedziała dumnie. - Jak tylko wróci po rozmawiam z nią o tym.
Pogadaliśmy jeszcze z moim ojcem o tej sprawie, potem pożegnaliśmy się z ojcem i wyruszyłem z Alexis do watahy.
***
Przez całą drogę do naszych terenów szliśmy w ciszy. Rozmyślałem o różnych rzeczach, gdy nagle przypomniało mi się, że w dzieciństwie znałem pewną Daenerys. Zastanawiałem się czy alfą owej watahy może być ta sama Daenerys, ponieważ gdy zostałem przyjęty do stada alfy nie było, więc nie znam jej wyglądu i charakteru. Postanowiłem dowiedzieć się trochę o alfie.
- Alexis, mam do ciebie pytanie... - zacząłem.
- Mów śmiało - odparła z uśmiechem wadera.
- Opowiesz mi trochę o Daenerys? - zapytałem, a Alex już zaczęła coś podejrzewać. - Nie żebym jakoś się nią zbytnio interesował, bo to ty jesteś panią mojego serca, ale muszę się o niej trochę dowiedzieć, no bo... co to za członek watahy, jeśli nie wie nic o swojej przywódczyni?
Alex na te słowa się zaśmiała i ucałowała mnie w policzek.
- Przecież wiem, że mnie kochasz - zachichotała. - No to chcesz wiedzieć?
- Hmm... Wszystko?
Alex zaczęła mi opowiadać o alfie. Wygląd wilczycy się zgadzał - była cała biała, a jej oczy były niebieskie, ale brakowało mi jednej rzeczy. Daenerys którą znałem posiadała "magiczną", czarną łatę na prawej łapie. Charakter wilczycy był trochę inny... Za czasów młodzieńczych była nieśmiała i cały czas się wszystkiego bała, co było spowodowane wieloma koszmarami jakie przechodziła w życiu.
- No to już wiesz... Masz jakieś pytania? - powiedziała Alexis po skończeniu opowieści.
- Czy Daenerys ma czarną łatę na łapie? - zapytałem marszcząc brwi.
- Tak! Zapomniałam, ale skąd wiedziałeś?
Wtedy już byłem pewien, że to ona. Ale jak to możliwe? Myślałem, że ona nie żyje.
- Ja ją znam... - szepnąłem.
Alexis?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz