Dołącz do na już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś!

sobota, 22 kwietnia 2017

Od Shadow'a do Papiz C.D.

Papizwokazik trajkotała jak najęta, a Alexis trafiał coraz to większy szlag. W końcu wydarła się, a Papiz, (jako nasz jedyny ratunek) próbowała załagodzić sytuację. W końcu kremowa wilczyca z całej siły uderzyła dr. Caligari w głowę. Ja z Nokotą popatrzyliśmy po sobie i zaraz do niej podbiegliśmy.
-Żyje. -stwierdziła krótko Nota. Zaraz mi ulżyło, po Nokocie było to również widać. Alexis zniknęła za progiem, lecz nie zauważyliśmy, iż kadzidełko było zapalone. Popielata wadera szybko je zagasiła, lecz to i tak na próżno - cały zapach rozniósł się po jaskini.
Obudziliśmy się wleczeni przez kogoś, ale nie mogliśmy nic zrobić. Byłem tylko ciekaw, gdzie był Augoustus? Znów się trochę zamyśliłem, bo nagle znaleźliśmy się w klatce. Cała nasza trójka. Papiz nadal była nieprzytomna, ale oddychała. Nagle, ni stąd, ni zowąd, pojawił się Augi.
-No cwaniaku, tłumacz się. Gdzie byłeś? -zapytała Nokota.
-Ciągle z wami. Niewidzialność. -basior rozproszył wszystkie nasze wątpliwości.
-Skoro nie jesteś w klatce, to może pomożesz nam się wydostać? Pójdziesz po klucz, czy coś. -powiedziałem do Augoustusa. Lecz on tylko się na mnie dziwnie spojrzał i przewrócił oczyma.
-Niewidzialność to nie "niesłyszalność" kogoś. Oraz, inne wilki (w tym Alexis) mogą mnie wyczuć. -wytłumaczył nam.
-No to ja nie wiem co możemy zrobić... -powiedziała bezradnie Nokota.
-Może zacznijmy od tego, aby obudzić Papiz, ona się nam najbardziej przyda. W końcu, to ona najlepiej znała Styxxa, bez niej nie damy sobie rady.
-Papiz? -Nota zaczęła lekko szturchać białą waderę.
-Papiz, dobrze się czujesz?
-Ej, ocknęłaś się?
W końcu Papizwokazik zaczęła otwierać oczy, po jej minie było widać, że głowa bolała ją niemiłosiernie. Następnie zaczęło się wyjaśnianie wszystkiego - jak znalazł się tutaj Augoustus, co się z nami stało, aż wreszcie Papiz zapytała:
-Uh... Shadow? Jakie masz aktualnie moce?
Popatrzyłem po sobie i zacząłem się wysilać, aby cokolwiek zrobić. Pojawiły się w około mnie małe iskierki, które zaczęły pulsować. W końcu stały się na tyle duże, że byłem nimi otoczony. W końcu nie wiem jak to się stało, ale przeteleportowałem się do Augoustusa. Wadery patrzyły na mnie, pewnie dlatego, abym ukazał swoją drugą moc.
Znów trochę się powysilałem, aż w końcu (kiedy pomyślałem o mięsie, byłem głodny) ono przyfrunęło do mnie.
-Telekineza... -powiedziała półtonem Nokota.
-Pomyśl o kluczach! -zakrzyknęła Papiz, która chwyciła się później za głowę.
Zrobiłem tak, jak mi powiedziano. Po chwili w powietrzu unosił się pęk kluczy, teraz wystarczyło znaleźć ten odpowiedni. Za to wziął się Augoustus, który zaczął dopasowywać klucze do kłódki. Po chwili, klatka otwarła się, a wadery były wolne. Papizwokazik i Nota wyszły, lecz mimo wszystko trzeba było zniwelować ból białej wilczycy. Wysłałem do Nokoty porozumiewawcze spojrzenia.
-Wiesz, Papiz, mogę nazbierać trawoziela, które wetrzesz w bolący obszar, a głowa powinna przestać cię boleć.
-Dzięki, my z Augim tu poczekamy. -powiedziała wadera, a ja z Notą wzięliśmy się za zbieranie ziół. Właściwie, przeteleportowałem nas do najbliższego miejsca, gdzie to trawoziele było. Wróciliśmy tak szybko, jak wyruszyliśmy. Nokota dała Papiz wskazówki, jak ma właściwie wcierać ziele, a po chwili chyba przestało ją boleć, bo wyglądała tak, jakby odżyła.
-To co, wyruszamy? -zapytała się nas Papizwokazik.
-Z chęcią nas przeteleportuje. -odpowiedziałem, a my wszyscy chwyciliśmy się za łapy i zniknęliśmy z więzienia. Ale nikt nie spodziewał się, że moja teleportacja działa w jakimś tam obszarze, więc wylądowaliśmy na jakichś bagnach.
-No pięknie... -powiedziałem sam do siebie, a Papiz popatrzyła na nas wszystkich i otworzyła buzię, jakby chciała coś powiedzieć.

Papiziu? xD Co wymyślisz? xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz