Dołącz do na już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś!

sobota, 20 maja 2017

Od Papiz do Shadow'a C.D.

- No pięknie... - usłyszałam, po czym przed oczami zmaterializowały mi się jakieś trzęsawiska. W sumie, zanim jeszcze je zobaczyłam, już je poczułam - cuchnęło tu niemiłosiernie, nieważne gdzie było owe TU. Aż musiałam zatkać nos łapą, kiedy załzawionymi od smrodu oczami próbowałam rozjerzeć się po bagnach. Kątem oka zobaczyłam też Augiego, który z niezbyt szczęśliwą miną stał po kostki w błocie. Postąpiłam parę kroków w przód i mało co się nie utopiłam. Dzięki Bogu Shadow wydostał mnie z cuchnącej mazi, przewracając oczami. Ale cóż ja biedna mogłam poradzić, że byłam z nich wszystkich najniższa?
- Słuchajcie, tutaj to już nawet minimalnie mi węch nie działa, przypuszczam, że wam także. - przerwałam, a gdy pokiwali głowami, krzywiąc się, kontynuowałam. - Czy ktoś w ogóle wie, gdzie jesteśmy? Czy to już w ogóle są jakieś tereny poza watahą, czy jeszcze w?
- Poza... - odezwała się cicho Nota, jakby zamyślona. - Do tego to tereny zakazane...
- No pięknie... - westchnęłam, nienaumyślnie powtarzając  wcześniejsze słowa Shadowa. Spojrzałam na parę, a potem na przyjaciela, który wciąż stał sztywno, nawet się nie poruszywszy, jakby bał się, że jeśli tylko drgnie to zostanie skażony. Ponownie zamyśliłam się.
- No dobra, nie ma co tutaj tak siedzieć. - mruknął w końcu Shadow i wstał, a Nota kiwnęła głową. - Wydaje mi się, że wataha znajduje się na południe stąd... Musimy więc iść... Eee... Tam...? - trochę niepewnie wskazał łapą kierunek. Jako że byłam w tym temacie całkowicie ciemna, pokiwałam tylko głową z miną znawcy i podreptałam posłusznie we wskazane miejsce. Za mną ruszyła z ociąganiem Nota, a w końcu i Shadow, ostrożnie się rozglądając. Tylko Augoustus wciąż stał jak stał, wyglądając jakby nawet nie oddychał z obawy przed ubrudzeniem się. Po kilkunastu minutach wreszcie podniósł łapę z mlaskiem ustępującego błota, skrzywił się, jakby miał zaraz zwymiotować i ruszył drobnymi kroczkami za nami. Naszej trójce błoto i smród chyba mniej przeszkadzało niż naukowcowi, gdyż jakimś cudem zdołaliśmy się upaćkać niemal cali, kiedy szliśmy tak gęsiego przez trzęsawiska. W pewnym momencie usłyszałam zduszony krzyk, a następnie jakiś dziwny, długi odgłos, jakby syk? Odwróciłam się ostrożnie, coby nie wyglebać się w śliskim błocie, w sam raz, aby dostrzec Nokotę patrzącą się szeroko rozwartymi oczami na coś, co wiło się w błocie tuż obok niej. Zanim moje szare komórki połączyły fakty, Augi dopadł do węża i odrzucił go kilkanaście metrów w tył, patrząc po nas wszystkich sceptycznie. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że nie siedzę już w błocie, ale trzymam się kurczowo Shadowa, a Nokota patrzy na esowaty kształt w błocie z niemałym szokiem w oczach. Odchrząknęłam i puściłam basiora, na co przewrócił oczami, a następnie wszyscy ruszyliśmy w dalszą drogę. Żadne z nas się nie odzywało, gdyż smród rozkładu na tych bagnach niemal przyprawiał o zawrót głowy, a nikt tych gazów znad bajorek wolał nie wdychać. Przeszliśmy tak w całkowitej cichy spory kawał drogi, aż w końcu gdzieś przed nami zamajaczyły jakieś niewielkie górki i wzniesienia, a także jakieś kamienie, czy coś. Usłyszeliśmy także szum płynącej wody. Po tym wdychaniu zapachu stęchłej wody aż mi ślina naciekła do pyska, na samo wspomnienie o krystalicznie czystej wodzie ze strumyka. Jedno spojrzenie na wilki i już wiedziałam, że myślą o tym samym. Szybko pobiegliśmy więc tam, skąd słyszeliśmy ciche pluski. Zobaczyłam rzeczkę i już miałam do niej biec, kiedy mój wzrok napotkał piękne drzewo o różowym ukwieceniu. Oczarowana, podeszłam bliżej, wdychając słodki zapach. Długo się jednak nim nie napawałam, gdyż głośne westchnienie przerwało tą magiczną chwilę. Spojrzałam na resztę wilków kwaśno, unosząc brew.
- Papiz... Wiesz, gdzie jesteśmy, prawda? - zapytał Shadow, jakby z wahaniem, po czym wymienił dziwne spojrzenie z Augim. Zmarszczyłam brwi. Co oni knuli? No ale rozejrzałam się, próbując sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek byłam w tym pięknym miejscu. Niestety, na marne.
- Nieee-e. A co? Powinnam?
- To jest... - zaczął Shad, ale przerwała mu Nokota, ktora przeglądała się w płynącym nieopodal strumyku.
- Dolina...
- Dwóch dusz. - dokończył Augi z kamienną miną, ale znów posłał spojrzenie z ukosa basiorowi. A Shadow odpowiedział tym samym. Szkoda tylko, że nie wiedziałam, o co im chodzi. Nigdy o tym miejscu nie słyszałam...

Shaddy? xD Nie wiedziałam, co wymyslić...xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz