Dołącz do na już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś!

wtorek, 11 października 2016

Od Daenerys do Bastarda C.D

Axa biła się z myślami. Wilczyca bardzo chciała pomóc wilkowi odzyskać Dante, ale bała się spotkania z Demonem, chociaż Bastard obiecał, że nic się jej nie stanie. Po minucie ciszy wadera przygryzła wargę i rzekła:
- Dobrze, idę z tobą.
Wilk odwrócił się do niej z uśmiechem. Oboje chcieli wyruszać natychmiast, ale do kąt? Rozejrzeli się w około. Wzruszyli ramionami i poszli po prostu przed siebie. Po godzinie drogi oboje byli padnięci, a śladu Daenerys nadal brak.
- Bastard to nie ma sensu - powiedziała po chwili Axa. - Ta pustynia nie ma końca, możemy iść przed siebie i nigdy nie dojdziemy!
Bastard spojrzał na ziemię.
- Nie zostawię jej tak... - szepnął i rzucił się biegiem w dalszą drogę nawołując imię Alfy, zostawiając Axe samą. Biegł jeszcze dobrą godzinę i po chwili znalazł się w pewniej wiosce.
*Dante*
Minęło już kilka ładnych dni odkąd już tkwię w tym miejscu bez wody i jedzenia. Byłam na skraju wyczerpania. Położyłam się na wysuszonej ziemi, a piasek niemiłosiernie mi dawał w pysk. Wpatrywałam się w dal w nadziei ujrzenia kogoś, ale nikt się nie pojawił. Nagle usłyszałam ciche stukanie kopyt. Gwałtownie podskoczyłam do góry i obejrzałam się za siebie. Dosłownie obok przebiegła sarna. Postanowiłam sprawdzić do kąt biegnie.
Sarna doprowadziła mnie aż do jakiejś tajemniczej wioski i dołączyła do swojego stada. Nagle wbiegłam przypadkiem do jakiegoś strumyku i napiłam się wody. Och, tak strasznie chciało mi się pić! Rozejrzałam się po wiosce w poszukiwaniu tubylców, ale nikogo nie zastałam. Nagle usłyszałam moje imię. Nastawiłam się do ataku, gdy nagle zza krzaków wyskoczył Bastard.
- Bastard?
- Daenerys?
Razem hucznie odpowiedzieliśmy "tak". Zbliżaliśmy się w swoją stronę patrząc sobie w oczy. Nagle podbiegłam do niego i go uścisnęłam, a z moich oczu kapały łzy. Gdy zdałam sobie sprawę, co się właśnie stało gwałtownie się od niego odsunęłam, uśmiechając się nie pewnie.
- Jak się tu znalazłeś? - przerwałam niezręczną ciszę.
- To długa historia, opowiem ci po drodze - zaczął. - Ale teraz chodźmy zanim znajdzie cię Demon.
Siedziałam jeszcze kilka chwil na ziemi i po chwili spostrzegłam, że Bastard już ruszył z wolna w drogę. Zerwałam się nagle i wyprzedziłam wilka.
- Wiesz w ogóle dokąd iść?
Basior zastanowił się. Rozejrzał się raz to w tą, raz to w drugą i mrukną:
- Nie wiem, ale wiem kto może nam pomóc.
- Niby kto? - burknęłam. - Jesteśmy tu przecież tylko ja, ty, Demon...
- I Axa - dokończył Bastard.
- Axa?
- Tak, ona jest całkiem miła i pomogła mi... - zaciął się nagle, jakby coś sobie uświadamiając. - A teraz ją zostawiłem.

Bastard? (Nie odpisywałam, bo leń ze mnie xD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz