Nokota gdzieś pobiegła. Nie wiedziałem co począć. Myślałem gdzie mogła pobiec, lecz byłem tu tylko kilka razy. Od razu wezwałem Danger'a, który natychmiast pojawił się przede mną.
- Danger, wiesz gdzie właściwie jesteśmy? -zapytałem się go i od razu poczułem, że nie rozumiem smoków. Typowe dla moich mocy... Nie czekając na nic, wskoczyłem na grzbiet smoka i gdzieś polecieliśmy. Wylądowaliśmy obok pewnego wodospadu, Danger się napił i odleciał zostawiając mnie tam. Sprawdziłem jeszcze raz jakie mam moce, aż usłyszałem kogoś za sobą. Obejrzałem się i zobaczyłem dwa wilki; waderę i basiora. Wadera była kremowa z grzywką i piórami, a basior ciemnoszary również z grzywką i znamieniem na oku.
- Kim jesteś i co robisz na terenie naszej watahy?! -warknęła wadera.
- Emm... No... Szukam pewnej wadery... -wydukałem z siebie.
- Niedawno przyłączyła się do nas jakaś Nokota. Idiotka wpadła na mnie... -powiedziała z lekceważeniem wilczyca.
- N-N-Nokota?! -zapytałem z nadzieją w głosie.
- No... Tak. Nokota. A ja jestem Alexis, czyli beta tej watahy. Tymczasowo jestem zastępczynią alfy.
- A ja to Drago. Miło poznać. -powiedział basior.
- OK... Ja nazywam się Shadow. -powiedziałem.
- Więc, chcesz dołączyć do naszej watahy? -zapytała Alexis.
- Hmm... No... Dobrze... -powiedziałem z wahaniem.
- Dobrze. Wybierz sobie tam jakąś jaskinię czy coś. -powiedziała i wskazała na wilczą wioskę- To teraz... Do widzenia.- powiedziała wadera i razem z Drago oddaliła się. Nie czekając na nic, pobiegłem do wioski i wybrałem jedną z jaskiń.
○KONIEC○
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz