Byłam w trakcie zbierania ziół.Jako ,że byłam i zielarzem i alchemikiem
te zielska mogły się przydać.Kichnęłam.Miałam uczulenie na
stokrotki.Dziwne prawda?Pokręciłam głową i ruszyłam na polowanie.Szybko
wypatrzyłam stado jeleni.Zaczaiłam się i wybrałam najsłabszego
osobnika.Jednak po chwili namysłu stwierdziłam ,że moją ofiarą zostanie
przywódca.Teleportowałam się i na niego skoczyłam.Ten zdezorientowany
zaczął się bronić.Na początku tej szarpaniny szło mi całkiem
dobrze.Jednak jeden zły ruch może zmienić wszystko.Mocne kopnięcie
głowę przywróciło mnie do rzeczywistości.Zatoczyłam się do tyłu i jak
kłoda padłam na ziemie.Obudziło mnie szturchanie.Ktoś coś do mnie
mówił.Jęknęłam i otworzyłam oczy.Na czole czułam nieprzyjemne
szczypanie.Spojrzałam na swojego wybawcę lub wroga.
-Ktoś ty?...-mój głos brzmiał o wiele gorzej niż się spodziewałam.
Przepraszam że nie na temat ale czy mogłabym dołączyć?
OdpowiedzUsuńJasne C:
Usuń