Dołącz do na już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś!

piątek, 7 sierpnia 2015

Od Bastarda do Daenerys C.D

- Przecież to bez znaczenia. - warknąłem
- Nie - odpowiedziała cicho wadera.
Zacząłem chodzić w kółko. Nie sposób określić jak bardzo byłem zły. Temu wilkowi zdecydowanie za bardzo zależało na tej błyskotce. A im bardziej mu zależało tym bardziej byłem gotów zrobić wszystko aby tego nie dostał. Kto wie po co mu ta obroża. Nie wiadomo co może się teraz stać.
- Jesteś zadowolona? - warknąłem przerywając ciszę - Co jeśli teraz oboje zginiemy?!
- Nie krzycz na mnie! - warknęła i odbiegła.
Prychnąłem i odwróciłem się w drugą stronę. Oprócz korytarza, którym tu przyszliśmy w komnacie były jeszcze jedne lekko uchylone drzwi przez które wybiegła wadera.
- Wadery - mruknąłem siadając na ziemi.
Swój wzrok skierowałem na widniejący na ścianie malunek. Spojrzałem na inną ze ścian. Na każdej widniał inny obraz. Odnalazłem ten, który wydał mi się pierwszym. Powoli oglądałem każde z malowideł starając się zrozumieć co przedstawia. Gdy dotarłem do ostatniego odniosłem wrażenie, że zrozumiałem historię. Kobieta została przeklęta przez demona. Klątwa miała sprawić, że każde z jej dzieci będzie się rodzić chore i zniekształcone. Nie będzie przypominać człowieka lecz potwora. Aby pozbyć się klątwy musiała poświęcić swego pierworodnego. Dzięki jego krwi kolejne dzieci mogły się rodzic normalne. Kobieta zrobiła to. Zabiła syna aby demon zdjął klątwę z niej i jej przyszłych dzieci. Nie podobała mi się ta historia. Nie rozumiałem tego, jak mogła poświęcić swoje pierwsze dziecko na rzecz innych, których nawet jeszcze nie ma. Spojrzałem na salę w której się znajdowałem. Czyżby ten człowiek, który tu był miał jakiś związek z tą historią. Jeszcze raz dokładnie przyjrzałem się obrazom. Na jednym z nich przedstawiony był demon. Na jego czole widniał taki sam znak jak na obroży i amulecie. Czyżby ten szaleniec próbował przyzwać demona. W komnacie było zupełnie cicho. Jedynym towarzyszącym mi dźwiękiem było uderzanie kropel wody spadających z sufitu o ziemię.
- Chyba pora jej poszukać. - powiedziałem wychodząc przez drzwi przez które wcześniej wybiegła wadera.
Korytarz w którym się teraz znalazłem w najmniejszym stopniu nawet nie przypominał tego przez, który szliśmy wcześniej. Był duży i dość dobrze oświetlony. Wyglądał bardziej jak cześć jakiejś rezydencji niż ruiny świątyni. Zauważyłem, że od korytarza odchodzą inne drzwi. Prowadziły do różnych pokoi. Z jednego z nich dobiegał jakiś dziwny dźwięk. Uchyliłem lekko drzwi i zajrzałem do środka. Gdzieś w cieniu zauważyłem znajomą mi sylwetkę. Otworzyłem pysk chcąc coś powiedzieć jednak powstrzymałem się słysząc jakiś dziwny dźwięk. Daenerys płakała? Czy może znów gdzieś tu przecieka woda? Zbliżyłem się do wadery. Nie było to dla mnie łatwe ale zmusiłem się do tych słów. Wiem, że też była w tym moja wina.
- Przepraszam - powiedziałem - Nie powinienem był krzyczeć.

Daenerys?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz