Spojrzałam na wilka.
- Nic? Przecież mogłeś zginąć! - powiedziałam ze złością i lekką troską o wilka.
- Nie przesadzasz czasem? - chrypną, wytrząsając resztki wody z sierści.
Patrzyłam się na samca, który nic sobie nie robił z tego, że mógł utonąć. Usiadłam.
- Ja przesadzam? Ja tylko, wiesz... - urwałam, bo było mi trochę głupio mówić o tym. - Troszczę się o ciebie...
Wilk się na mnie popatrzył i uśmiechną.
- Dziękuje - powiedział cicho i odszedł.
Pobiegłam za nim. Szliśmy w ciszy, tylko trawa i uschłe liście szeleściły pod naszymi łapami. Zbliżaliśmy się do jaskiń. Zobaczyłam w oddali dwie sylwetki wilków - jedną była to z pewnością Catina, a drugą była na pewno Kaitlyn.
- Ale nadal nie rozumiem. - zaczął.- Czemu tak spanikowałaś kiedy skoczyłem do tego jeziora?
- Wiesz, to jezioro nie ma dna, a przynajmniej wszyscy tak twierdzą. Zapomnienie wilki mówią, że kiedyś jeden wilk, który chciał zdobyć sławię i uznanie przez wszystkie wilki i watahy. - mówiłam. - A wiedział, że odkrywając co jest na dnie tego jeziora zdobędzie to czego chciał. Więc zrobił jak mawiał, ale już nigdy na powierzchnie nie wypłyną. - ciągnęłam. - Szukano go, ale ich starania były na próżno, zatoną.
- Chociaż inni twierdzą, że jezioro na swoje źródło u stóp piekła. - dodałam.
- To znaczy, że tam jest woda? - zapytał.
- Nie, to lawa która ze względu na obniżoną temperaturę zmienia się w wodę. Chociaż nikt tego nie wie, bo wilki które chciały "powitać" piekło nigdy nie wróciły. - wytłumaczyłam.
Doszliśmy do mojej jaskini. Robiło się ciemno. Zachód słońca oślepiał moje błękitne oczy, weszłam do mojej jaskini, a Bastard został na zewnątrz.
- Nie wchodzisz? - zapytałam.
- Nie, zostanę tu. - powiedział cicho, wyraźnie zmęczony.
Na niebie kłębiły się chmury, nie zapowiadało to ładnej pogody nocą. Wiadome było to, że zapowiada się na deszcz. Zaczęło kropić.
- Bastard? Na pewno chcesz spać na dworze? Zaczęło padać. - zapytałam wstawiając głowę z jaskini.
- Jest okej. Przyzwyczaiłem się. - powiedział obojętnie, widocznie chciał spać i nie chciał, aby się tak nim martwić.
Bastard?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz