Wadera spojrzała na mnie przenikliwym wzrokiem.
- Znam swoją matkę jednie z opowieści. - westchnąłem cicho wbijając
wzrok w jakąś ścianę - Zostawiła mnie bo byłem dla niej niewygodny. -
ostatnie słowo przyszło mi wyjątkowo ciężko.
Zapadła cisza a atmosfera zrobiła się nieco napięta. Po chwili
Daenerys zniknęła gdzieś na tyłach jaskini. Otworzyłem lekko pysk,
strasznie zaschło mi w gardle. Zebrałem wszystkie swoje siły i
podniosłem się. Pomyślałem, że dosyć zwierzeń na dziś a do tego teraz
jest najlepszy moment aby się stąd wymknąć. Najciszej jak tylko byłem w
stanie wyszedłem z jaskini i skierowałem się ścieżką prosto do
wodospadu. Wychodząc zauważyłem, że słońce niemal zaszło. Ostatnie
promienie słońca prześwitywały pomiędzy drzewami rozciągając ich cienie.
Nim zdążyłem skryć się wśród drzew ponownie usłyszałem głos Daenerys.
- Dokąd idziesz? - zapytała
Zatrzymałem się lecz nawet nie przyszło mi do głowy by się obejrzeć. Machnąłem ogonem i robiąc krok przed siebie odparłem:
- Ochłodzić się.
Byłem pewien, że właśnie tego mi teraz trzeba. Po prawdzie wciąż do
końca nie przywykłem do tego klimatu i nawet obecna temperatura wydawała
mi się nieco za wysoka. Kroczyłem powoli i nieco niepewnie. Jedyne o
czym byłem w stanie teraz myśleć to byle jak najszybciej zanurzyć się w
chłodnej wodzie. Mimo iż wydawało mi się, że moje zmysły są nieco
przytępione udało mi się usłyszeć kroczącą za mną waderę. Zastanawiałem
się czy ona kiedykolwiek daje za wygraną. Mimo wszystko nie odezwałem
się ani słowem. Czułem, że w tej chwili to i tak nic nie da. Gdy
zaszliśmy dan wodospad stanąłem tuż przy brzegu. Wziąłem kilka łyków po
czy przymknąłem oczy i wolno zsunąłem się do wody. Poczułem swego
rodzaju przypływ energii. Poczułem się zupełnie jakbym odzyskał właśnie
pełnię świadomości. Otworzyłem lekko oczy. Nad taflą wody zauważyłem
niewyraźną postać a do moich uszu jakby gdzieś z oddali docierał cichy
głos. Ktoś wołał moje imię. ~Muszę wyjść~ pomyślałem. Otworzyłem pysk
chcąc coś powiedzieć i w tej chwili do mojego gardła wdarła się woda.
Czym prędzej wypłynąłem na powierzchnie wypełzając z wody i pozbywając
się jej resztek z moich płuc.
- Oszalałeś? - zapytała samica
- Przecież nic mi nie jest - odparłem obojętnie
Daenerys?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz