W końcu Shadow zapytał:
-O co chodzi?! Czy ja ci coś zrobiłem?!
Nie patrzyłam na niego, ale i tak odpowiedziałam.
-O co mi chodzi, tak? O NIC! Mówiłam ci już!
W tej chwili zauważyłam mały cień. Z czasem zbliżał się i rósł. Shadow też go zauważył. Nagle, ku mojemu zdziwieniu w naszej jaskini pojawiła się... Wadera! Była dosyć stara, szara z czarną plamą na jednej z łap.
-Witajcie, dzióbki!-powitała nas, przy czym chwyciła nas za pyski.-Przepraszam.-ciągnęła dalej wadera-Nie przedstawiłam się... Jestem Noom, a wy?-zapytała, spoglądając na nas zachęcająco. Przez chwilę nie odzywał się nikt, a Noom ciągle się na nas patrzyła. Raz na mnie, raz na Shadow'a.
-Przepraszamy na chwilę.-rzekł Shadow, popatrzył się na mnie i poszliśmy na drugi koniec jaskini.
-Znasz tą waderę?-zapytał się mnie szeptem.
-Właśnie o to samo chciałabym cię zapytać.-odpowiedziałam.
-Dobra, wracamy. Jeszcze się na nas pogniewa i będzie.
-Przyjmiemy ją?
-Na razie na tydzień, Nota. Później jak wszystko będzie dobrze-może przyjmiemy ją na więcej czasu czy coś.
-Shadow?
-Tak?
-Czy to imię - Noom - nie wydaje ci się trochę... Znajome?
-Nie. Pierwszy raz słyszę takie imię. No chodź już.
Poszliśmy bacznie przyglądając się starszej waderze.
-Więc? Czy zdradzicie mi swoje imiona?
-Emm...-zaczęłam, lecz wtedy wyręczył mnie Shadow.
-Ja nazywam się Shadow, a koleżanka - Nokota.
-W skrócie Nota.-dokończyłam.
-A czy przyjmiecie starą waderę pod swój dach? Jako stara wilczyca nie mam już tyle mocy ile w przeszłości...
-Dobrze, ale na razie na tydzień.-powiedział stanowczo Shadow.-Chyba pani wie dlaczego?
-Och, oczywiście. Też bym tak zrobiła na waszym miejscu. Przecież przyszła do was nieznajoma...-powiedziała i wydawało mi się, że później cicho dodała-A może jednak stara znajoma?...
-Emm... To niech się pani tutaj rozgości, a ja z Nokotą pójdziemy do lasu, dobrze?-zapytał Shadow i nie czekając na odpowiedź wilczycy, wybiegliśmy z jaskini.
-Wiesz co, Nota?
-Tak?-zapytałam nie patrząc się na niego.
-Chyba będziemy musieli zmienić jaskinię.
-Dlaczego?!-spytałam oburzona-Ta jaskinia to mój dom! Nie chcę słyszeć o żadnej przeprowadzce.
-Słuchaj...-powiedział spokojnie, a jego oczy zaczęły świecić.-Dlaczego ta cała Noom nie została w swojej jaskini? Są dwa wytłumaczenia. Jedno to albo ktoś ją wygnał, a drugie...
-To?...-spojrzeliśmy na siebie i rozumieliśmy się bez słów. Noom kogoś poszukuje.
-Więc, wybierasz mieszkanie z łowcą nagród czy wyprowadzenie się z jaskini i przestać żyć w strachu przed tym, że Noom może ciebie zabić?
-Dlaczego mnie?-Nastała niezręczna cisza, a po chwili wybuchnęliśmy śmiechem.-Dobra, ale jak mamy się wyprowadzić...-przerwałam. Usłyszeliśmy kogoś za sobą. Ja pozostawałam w bezruchu, lecz Shadow odwrócił się i nasłuchiwał. Ja z resztą też.
-To żaden wilk.-powiedział po chwili Shadow.-Nie ma się czego bać.
-Na szczęście.-odetchnęłam z ulgą.-Ale... Co to było?
-Nie wiem, może jakiś zając albo daniel?
-Może...-odpowiedziałam. Teraz poczułam, że burczy mi w brzuchu.
-Upolujemy coś?-zapytał z uśmiechem Shadow. Na polowanie zawsze się zgodzę. Kiedy Shadow ma gorsze dni jestem niekiedy od niego lepsza. Po kilkudziesięciu minutach upolowaliśmy łosia. Zjedliśmy na dworze, ponieważ nie chcieliśmy wracać do jaskini. Na myśl o tym, że mieszka tam łowca nagród, przechodziły mnie dreszcze.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz