Dołącz do na już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś!

czwartek, 21 lipca 2016

Od Alexis do Drago C.D.

- Drago? - szepnęłam. W moim głosie słychać było rozpacz - chciałeś mnie tylko wykorzystać! Jak witać przylatywanie tutaj to jest świetna rzecz, żeby mnie wykorzystać i zostawić!!!
- Ale Alex!...
- On kocha mnie i tylko mnie! - przerwała mu Alicja i znów go namiętnie pocałowała. Ja tylko popatrzyłam na to ostatni raz i uciekłam z korytarza.

Po drodze lały się łzy. Nie mogłam zrozumieć - dlaczego on mi to zrobił? Już trzy razy mnie to spotkało... Najwidoczniej się do tego nie nadaję... Może jestem przeklęta? To przypadek? Jakaś kara? Dostałam już nauczkę! I ciągle nie mogę się nauczyć?! Mam dość facetów! UH!!! - myślałam
Nagle wpadłam na jakiegoś gościa. Zatrzymał mnie łapami i spytał co się stało.
- N-nic - przełknęłam łzy.
On popatrzył w moje oczy i się spytał czy na pewno, ja potakująco kiwnęłam głową. W pewnym momencie usłyszałam tupot łap dobiegających z końca korytarza. Razem z nieznajomym popatrzyłam w stronę coraz donośniejszego dźwięku. Szybko zaczęłam uciekać, a nieznajomy basior za mną. Po dłuższej ucieczce zobaczyłam wyjście z zamku i popędziłam do niego w niesamowitym pośpiechu.
- Alex! Stój! Błagam cię! To nieporozumienie! - wołał Drago - wyjaśnię ci to!
Ja odwróciłam się w jego stronę i od razu w coś walnęłam. Drago podbiegł do mnie i spytał się czy wszystko dobrze. Ja  oczywiście "niepatyczkująca się z nikim" rypnęłam go do krwi w pysk i zaczęłam wrzeszczeć do niego prosto w twarz. (Ta... Widać że mój żywioł to ogień xD)
- Czy wszystko jest w porządku?!
- Otóż nie! Nic nie jest w porządku! Basior, którego kochałam i myślałam, że też mnie kochał okazał się być wstrętną, okropną, bezduszną świnią która wykorzystuje wadery tylko w jednym celu! Typowy książe! Synek, któremu wszystko wolno! Jesteście siebie warci z Alicją! I wiesz co? Myślałam, że jesteś inny... - Na koniec przeszyłam go wzrokiem mówiącym "Jesteś nikim w moim świecie..." i spokojnie z uniesioną głową wyszłam z zamku. Basior, który to wszystko widział i słyszał popatrzył na Drago z pogardą i wrócił do swoich zajęć.
- Ale to Alicja uknuła! - wołał przejęty Drago - słowo daję!
- Ta, jasne! Wmawiaj to sobie dalej - szłam ciągle na przód nie przejmując się nim.
- Dobra! Jak chcesz - nie wracaj! Ciekawe, jak sobie poradzisz z powrotem do domu!
- Ty już się o mnie nie martw! Mnie raczej ciekawi czy tu wytrzymasz, bo możesz zapomnieć o powrocie do watahy!
- Słuchaj mnie ty! - podbiegł do mnie w błyskawicznym tempie i zatrzymał siłą - nie jesteś alfą, że o tym decydujesz - nie widziałam go jeszcze aż tak wściekłego.
- Możliwe, że niedługo zostanę, bo Dante nie wraca, a nawet jak wróci, to i tak nie masz szans powrotu, bo powiem jej jaki byłeś okropny! - oboje przymrużyliśmy na siebie oczy.
- Ty jesteś gorsza od Alicji!
- Ty nie lepszy!
- Wytłumaczę ci to jeszcze raz! Tylko raz, później nie ma przebacz! Nawet nie obchodzi mnie to jak ktoś cie zabije! Ja szedłem sobie korytarzem, Alicja mnie zobaczyła i przygwoździła do ściany! Zaczęła mnie całować i...
- I to tak jakoś się stało, że zaczęliście się namiętnie całować! Aha rozumiem. - powiedziałam sarkastycznie.
- Możesz mi nie przerywać?! Dziękuję. I przygwoździła mnie tak, że nie mogłem się ruszyć, a wtedy przyszłaś ty i nawet nie dałaś mi wyjaśnić!
- Ah tak? Ona jest silniejsza od ciebie?
- Ona ma taką moc!
- Ona jest księżniczką i dlatego ją wolisz! - przekrzykiwaliśmy się nawzajem - Zawsze byłam gorsza od innych... nawet teraz... Idź do niej i nie rób mi dalszych przykrości...
- Ale ja ciebie kocham... - złapał mnie za brodę i podniósł głowę żeby mnie zobaczyć -  Przecież to właśnie od niej uciekłem.
- Ale chwila... Mówiła że ma moc regeneracji! Oszukałeś mnie!
- Ona ma dwie moce.
- Okey... Ale co teraz zrobimy?
- Pójdę do ojca i powiem, że dziękujemy za wizytę i musimy już wracać.
- No to choć. - uśmiechnęłam się, a on odwzajemnił uśmiech.
Kiedy odwróciliśmy się za siebie, by następnie wejść do środka zamku w drzwiach była ona. Alicja. Kierowała się do nas, a jej głównym celem nie był już Drago, tylko ja.
- Choć, nie przejmuj się nią. Powiem ojcu, by ją wygnał. To wariatka!
- Ta, zauważyłam...
Ruszyliśmy spokojnie w kierunku wejścia, aż ta niezrównoważona psychicznie wariatka rzuciła się na mnie. Od razu użyłam ognia mimo, że ona wiedziała, że to zrobię.Drago szybko wezwał strasz. Oni się nią zajęli dalej.
- No to choć - zawołał Drago.
Po chwili byliśmy już na miejscu.
- Ojcze. - powiedział elegancko Drago - musimy już iść do swojej watahy. Pewnie się o nas martwią.
- A co z tronem potrzebuję cię, Drago.
- Nie mogę, a już na pewno nie bez Alexis. A! I lepiej wygnaj Alicję. Chciała zabić mnie i Alexis.
- Alicję wygnam, ale wy musicie rządzić królestwem! W końcu mam już swoje lata... To jak będzie Drago?


No właśnie Drago? Jak będzie? ^ 3 ^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz